#ratujmypszczoły

 

Pasieka Kujawska wspiera akcję GREENPEACE

Chronimy Pszczoły

 

  • Pracuje nad wprowadzeniem w Polsce i w Unii zakazu stosowania pestycydów szkodliwych dla pszczół
  • Wspiera rozwój rolnictwa zrównoważonego i ekologicznego, przyjaznego dla owadów zapylających. Uważamy, że podążanie w kierunku przemysłowego, wysoce schemizowanego modelu rolnictwa nie służy ani konsumentom, ani środowisku.
  • Promuje rozwój praktyk rolniczych mających korzystny wpływ na proces zapylania realizowany w ramach systemów rolnych – np. rotacji upraw (płodozmianu), ustanawiania obszarów proekologicznych na poziomie indywidualnych gospodarstw, wspieranie ekologicznych metod upraw.
  • Działa na rzecz poszerzania w naszym kraju wiedzy o problemie wymierania pszczół miodnych i owadów zapylających.
  • Wspiera promocję pszczelarstwa.

 

 

 

Dołącz do akcji Kujawskiego i pomóż pszczołom

 
Balkon, rabatka przy domu, ogród – w Twoim otoczeniu na pewno jest miejsce, w którym możesz posadzić rośliny lubiane przez pszczoły i zapewnić pszczołom dobre warunki życia. To bardzo proste, trzeba jednak pamiętać o kilku najważniejszych zasadach: Jeśli nawozisz ziemię w ogródku, używaj naturalnych nawozów, np. kompostu.
  • Nie wypalaj w ogrodzie trawy ani liści, możesz je wykorzystać do kompostu.
  • Zadbaj, aby w ogrodzie istniała tzw. mozaika siedlisk roślinnych – trochę drzew, trochę krzewów, rabaty z kwiatami, ogródek skalny i miejsce podmokłe (np. małe oczko wodne z płaskimi brzegami).
  • Stwórz w swoim ogrodzie miejsce „pół-dzikie”, gdzie ziemię przekopywać będziesz nie częściej niż raz na 3-4 lata, żeby nie naruszyć norek owadów i gryzoni (trzmiele bardzo chętnie zakładają gniazda w opuszczonych mysich norkach).
  • Zanim posadzisz coś w swoim ogrodzie, sprawdź czy roślina ta nie jest gatunkiem inwazyjnym, który może zaszkodzić przyrodzie.
  • Im dłużej mamy w ogrodzie kwitnące rośliny, tym lepiej dla naszych bzykających przyjaciół. Niektóre gatunki pszczół pojawiają się jedynie wiosną, inne latem, a jeszcze inne obecne są przez cały sezon. Dlatego ważne jest, aby w Twoim ogrodzie rosła mieszanka roślin kwitnących w różnych okresach.
  • Dobrym sposobem na zachęcenie do zamieszkania w ogrodzie dzikich pszczół są wszelkiego rodzaju wiązki słomy, trzciny lub bambusa, związane w pęczki i rozwieszone w różnych miejscach, np. na drzewach, budynkach, czy innych konstrukcjach.
  • Najbardziej znanym schronieniem dla pszczołowatych, który możemy sami wykonać, jest domek dla trzmiela. Powinien być zrobiony z nieheblowanych i nieimpregnowanych desek. Taki domek można po prostu postawić na ziemi w „rezerwatowej” części naszego ogrodu, ewentualnie lekko wkopać w ziemię, aby tylko jego część (z otworkiem wejściowym) wystawała na powierzchnię.
  • Pszczoły, poza nektarem z kwiatów, potrzebują do życia również wody. Doskonale będzie jeśli w Twoim ogrodzie nie zabraknie na przykład wilgotnego mchu lub otoczonego roślinami oczka wodnego, z którego pszczoły mogą pić wodę. Ważne jest, abyś nie instalował w ogródku talerzyków i miseczek – pszczoły mogą się w nich utopić.

Zarejestruj się na stronie www.pomagamypszczolom.pl i dowiedz się, jak możesz pomóc pszczołom. Możesz także założyć wirtualny ogródek przyjazny pszczołom. Proste i praktyczne wskazówki ułatwią Ci jego pielęgnowanie.

 

 

 

Od chwili gdy zginie ostatnia pszczoła, człowiekowi pozostaną cztery lata życia – twierdził Albert Einstein.

Być może będziemy musieli sprawdzić, czy miał rację?

O tym, jak będą wyglądać nasze parki bez pszczół, mogli się przekonać ci, którzy spacerowali przed laty po warszawskich Łazienkach. W 1978 roku pszczoła użądliła tam żonę Edwarda Gierka, Stanisławę. Ten incydent tak rozgniewał ówczesnego pierwszego sekretarza partii, że nakazał usunąć owady z parku. Ule z pszczołami niezwłocznie wywieziono z miasta. Wkrótce jednak okazało się, że wraz z pszczołami zniknęły ptaki, i Łazienki pogrążyły się w przeraźliwej ciszy. Szpaki, sikorki i wróble uciekły bowiem w poszukiwaniu pokarmu. Krzewy, których owocami się żywiły, nie zostały zapylone i nie wytworzyły jagód. Dopiero po kilku latach absurdalne polecenie Gierka cofnięto i ule ponownie postawiono w parku. Teraz owady mogą znowu zniknąć. I to już nie za sprawą kaprysu partyjnego notabla i nie tylko z warszawskiego parku. Na całym świecie pszczoły zostały zaatakowane przez tajemniczą dolegliwość zwaną masowym ginięciem rodzin (CCD – colony collapse disorder). Choroba sprawia, że giną całe rodziny, czyli owady mieszkające w jednym ulu włącznie z królową matką.

Zpokalipsa pszczół zaczęła się w roku 2006 w USA, gdzie w ciągu roku zginęła jedna trzecia pszczelich rodzin. Dwa lata później owadzia epidemia dotarła do Europy. Największe spustoszenie poczyniła w Hiszpanii, we Francji, Włoszech i w Wielkiej Brytanii w 2008 roku, kiedy zabiła prawie 40 proc. rodzin. Eksperci przewidują, że w takim tempie pszczoły miodne mogą zniknąć z tych krajów w ciągu 10 lat. W Polsce jest nieco lepiej – na razie tracimy średnio 15 proc. rodzin każdego roku, ale i u nas epidemia może w każdej chwili nabrać rozpędu.

Sytuacja jest poważna, bo wraz ze śmiercią pszczół ludziom grozi głód. Albert Einstein zwykł mawiać, że gdy zginie ostatnia pszczoła, człowiekowi pozostaną cztery lata życia. Sporo w tym racji, bo pszczoły są odpowiedzialne za zapylanie 84 proc. zjadanych przez nas roślin, np. marchwi, jabłoni, wiśni, ogórków czy orzechów i kakaowców. – Co trzecią łyżkę jedzenia zawdzięczamy pszczołom. Dzięki nim paszę mają również zwierzęta – mówi Tadeusz Sabat, szef Polskiego Związku Pszczelarskiego.

Naukowcy szukają na całym świecie winnych masowego ginięcia pszczół. Sprawą zajęli się eksperci Unii Europejskiej i specjaliści ONZ. Ci ostatni opublikowali w marcu raport, w którym stwierdzili, że główną przyczyną pszczelego kryzysu są środki ochrony roślin nowej generacji – związki z grupy neonikotynoidów. Pestycydy te mają zabijać szkodniki, stonkę kukurydzianą i słodyszka rzepakowego, ale okazały się też zabójcze dla pszczół. Wnikają bowiem w kwiaty rzepaku i liście kukurydzy. – Ich zapach przyciąga przelatujące nad polem pszczoły, które spijają zatruty nektar i soki, a następnie giną – tłumaczy Tadeusz Sabat.

Jednak nie natychmiast. Osłabiony organizm owadów staje się podatny na choroby wirusowe i grzybicze. – Co gorsza, środki owadobójcze nowej generacji są zabójcze dla owadów jeszcze przez trzy lata po opryskaniu pola. Tyle bowiem czasu potrzebuje ta substancja, by całkowicie rozłożyć się w środowisku – dodaje Sabat. Gilles Ratia, szef Międzynarodowej Federacji Związków Pszczelarskich, uważa nawet, że środki ochrony roślin nowej generacji zawierające neonikotynoidy są kilka tysięcy razy bardziej szkodliwe niż słynne DDT, zabójcze dla ptaków i ssaków, w tym ludzi. Jednak dopiero dwa lata temu stosowania nowych pestycydów zakazały rządy Niemiec, Francji i Włoch, a od roku nie wolno ich używać w Słowenii.

Specjaliści mają nadzieję, że zakaz uratuje pszczoły i pozwoli odnowić się ich populacji. W Polsce co prawda chemikalia te nigdy nie zostały dopuszczone do użytku, ale jak przypuszcza Tadeusz Sabat, w niektórych rejonach kraju mogą być nielegalnie rozpylane na polach rzepaku czy kukurydzy. Oprócz nich pszczołom szkodzi także powszechne stosowanie środków chwastobójczych, choć nie dlatego, że same w sobie są dla owadów trujące. – Przez te preparaty w sierpniu na pięknie zielonych łąkach nic nie kwitnie – mówi Sabat. W Europie o 70 proc. w porównaniu z latami 80. spadła ilość mięty i innych ziół – wykazały badania brytyjsko-holenderskie. W Polsce coraz mniej jest kwitnących w zbożach chabrów. Pszczoły nie mają więc pod koniec lata czym się żywić, są słabsze, a przez to nie wszystkie przeżywają zimę. Eksperci ONZ namawiają zatem rolników, by ograniczyli stosowanie chemikaliów i wrócili do naturalnych metod uprawy ziemi. UE już rozważa wprowadzenie zasady, że rolnik przed zastosowaniem środków ochrony roślin musi udowodnić na piśmie, po konsultacji z ekspertem, że jest to konieczne.

Aby ratować uprawy, naukowcy próbują też zaprząc do pracy dzikie kuzynki pszczół miodnych – pszczoły samotnice i trzmiele. Z tego pomysłu korzystają rolnicy w Danii, gdzie pszczoły miodne niemal całkowicie wyginęły. Trzmiele pracują w szklarniach, bo dobrze znoszą przebywanie w zamkniętym pomieszczeniu. Natomiast pszczoły samotnice, które nie zrobią krzywdy człowiekowi, bo nie mają żądeł, są hodowane m.in. w przydomowych ogródkach, w gniazdach zrobionych z wiązek słomy. Jednak wciąż jest ich za mało, by wspomóc pszczoły miodne w zapylaniu wielkich sadów. Na nietypowy pomysł wpadli za to Chińczycy. Trzy lata temu mieszkańcy prowincji Syczuan całymi rodzinami wdrapywali się na grusze i zapylali kwiaty plastikowymi patyczkami nasączonymi pyłkiem.

Nie wyszło im to jednak najlepiej. Pojawiły się co prawda owoce, ale z nieznanych powodów były nietrwałe. Po zerwaniu gniły półtora miesiąca wcześniej niż te z drzew zapylonych naturalnie. Francuzi z kolei od wiosny 2010 roku obsiewają miododajnymi kwiatami pobocza dróg. Już wysiali je na 250 km, a zamierzają jeszcze obsiać 12 tys. km skrajów szos. Chcą w ten sposób dostarczyć pszczołom nowych żerowisk. O tym, czy eksperyment się powiódł i czy pszczół zaczęło przybywać, dowiemy się za trzy lata. Natomiast Niemcy zachęcają obywateli do zajmowania się pszczelarstwem. Przekonują, że to możliwe nawet w miastach, gdzie – jak wykazały badania – jest wiele parków niezanieczyszczonych pestycydami tak jak tereny rolnicze. W Berlinie ule zainstalowano na przykład na poddaszu XVII-wiecznego pałacu Charlottenburg, kościoła Zmartwychwstania i na dachu ratusza. Wkrótce staną na dachu niemieckiego parlamentu. Jest więc nadzieja, że politycy racząc się miejskim miodem, który podobno jest smaczniejszy i bardziej aromatyczny niż wiejski, nie dadzą pszczołom zginąć. Przynajmniej w Berlinie.

*źródło Newsweek.pl,Magdalena Frender-Majewska.

 

Pszczoła jest zwierzęciem i jak każde inne choruje.

 

Stosowanie tylko ekologicznych środków leczniczych może zapewnić najwyższej jakości miód pszczeli pozyskiwany od rodziny pszczelej. Wiele z tych środków możecie Państwo kupić w naszym sklepie firmowym. Polski miód pszczeli jest wolny od antybiotyków.

W POLSCE NIE WOLNO STOSOWAĆ ANTYBIOTYKÓW W LECZENIU PSZCZÓŁ
NAZWA FIRMY

 

adres

Adres:

Pasieka Kujawska
Joanna Pawłowska-Tyszko

ZAKŁAD PRODUKCYJNY

ul. Wojska  Polskiego 29a
87-840 Lubień Kujawski

 

facebook twiter youtube

 

DANE KONTAKTOWE

 

telefon

telefon/fax:

+48 542 843 119

mail

biuro@miodypolskie.com

 

nr konta bankowego:
73 2030 0045 1110 0000 0216 0630

 

NIP : 9531738909 Regon : 091605301

NA SKRÓTY:

 

O NASZEJ FIRMIE

OFERTA FIRMY

REALIZACJE

KONTAKT

Jesteśmy uczestnikiem Programu

RZETELNA Firma

Sprawdź naszą rzetelność na

https://rzetelnafirma.pl/LWZC9N65